Opis forum
Trudno mi czasem opowiedzieć o rzeczach ważnych, bez poczucia że zderzam się z banałem albo co gorsza z patosem
. Postanowiłam opowiedzieć Tobie o moich przemyśleniach dotyczących dawkowania nadmiernej ilości etanolu
Bo widzisz ja to się czasem trochę martwię jak mówisz że u was takie porąbane historie odchodzą w robocie. Przyjrzałam się uważniej mojemu składowi, dochodząc do smutnego wniosku że temat alkoholizowania był jest i będzie. Dlatego niestety trzeba to zagadnienie oswoić, jeśli chcemy zachować stan daleki od stanu pana ping-pinga. A powody sięgania to są tak różne i tu występują kategorie i sposoby: na marazm, na ciążąca rutynę , na nudę , na stres, za sukces, za porażkę, za lata pracy, za zdrowie kolegi, za nieudane życie, za smutki na ocean wódki, za to że w domu nikt nie czeka, za szybkie tempo żeby zwolnić. Cholerka z początku to się w tym nie połapałam. A co jeśli potem następuje stan że nie ma kategorii i powodów i zostaje najgorszy że już po prostu trzeba...Nie chcę Tobie włazić z diabelskimi raciczkami-kopytkami do głowy i mieszać, pouczać(to jest najgorsze) ani nic takiego, chciałam Ci powiedzieć że mnie też temat boli, mam nadzieję że ogarniasz tę śmierdząca kuwetę:)jakbyś potrzebował o tym pogadać albo pomilczeć to jestem sobie obok, stoję murem i nic mnie nie ruszy. A dla kontrastu bajkę załączam, nie moją, tylko opowieść rodem z Afryki od tamtych ludów co być może inne swoje problemy mają...
Opowieść afrykańska:)
Na skraju trzęsawiska żył raz skorpion, który pragnął przeprawić się na drugi brzeg. Zwrócił się więc do pewnej żaby tymi słowami:
Zabierz mnie , proszę, na swój grzbiet i pomóż mi się dostać na drugi brzeg!
-Chyba jesteś szalony – odpowiedziała mu żaba.
Jeśli wezmę cię na grzbiet, ukłujesz mnie i umrę!
Nie bądź głupia – odpowiedział skorpion.
Jaką korzyść odniósłbym z uśmiercenia cie jadem? Jeśli cie użądlę, zatoniesz, a ja też zginę, ponieważ nie umiem pływać...
W końcu, po długich namowach, żaba dała się przekonać i rozpoczęła przeprawę przez mokradła ze skorpionem na grzbiecie. Kiedy znaleźli się na środku rzeki, poczuła jednak pieczenie ukłucia, a jad sparaliżował jej odnóża.
A widzisz – zakrzyknęła - użądliłeś mnie i teraz umrę!
Wiem – odpowiedział skorpion – Jest mi bardzo przykro...ale nie sposób uciec od własnej natury. I on sam tez zatonął w błotnistych wodach.
Offline